łużyce łużyce
606
BLOG

Milduch- łużycki książe

łużyce łużyce Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

image

Przed Mieszkiem był książe Milduch, Serbołuzyczanin, to on pierwszy zjednoczył Słowian Zachodnich, ileż jeszcze dramatycznych zakrętów historii przeżył ten mały naród, posługujący się dwoma językami i wyznający dwie religie, naród przez wieki poddawany germanizacyjnej presji wielkiego mocarstwa, dzielony między Saksonię i Brandenburgię, a później i Prusy, dodatkowo jeszcze między różne niemieckie „landy” i rejencje w okresach, gdy przycichać musiała łużycka mowa na ulicach starego Budziszyna, którymi wędrowali wielcy tego narodu.

„Przez wieki biły w nas gromy

I walił w nas pruski cep,

Dla nas był czarny podpłomyk,

Dla panów był biały chleb”.

Ten fragment wiersza  łużyckiego poety, Jurija Brězana pokazuje los Serbołuzyczan, szczególnie w najtrudniejszym okresie rzadow pruskich i w III Rzeszy niemieckiej, która rządzili naziści bedący równiez Niemcami. Zanim do tego doszło tak opisywał te ziemie Wielkopolanin Władysław Trelewski, który w 1864 roku znalazł się w Żarach, nastepnie odwiedził Błota ( Spreewald) , gdzie łódź „zastępuje konia i wózek, i cały dzień jest w ruchu”, zwiedził słynną błociańską wieś Bórkowy, z której pochodziła najwybitniejsza poetka łużycka, Mina Witkojc. „Zgodziłem flisaka i siadłem na łódkę. Flisak Wend (Łużyczanin) rodowity, służył w wojsku i garnizonował przez kilka lat w Śremie pod Poznaniem, gdzie się za pomocą języka wendyjskiego niezadługo wyuczył dokładnie po polsku. A jaki to podobne jezyki niech posłuzy fragment łuzyckiego wiersza:

„Hanka, budź wiesoła,

hładkie mas włóski,

nakładaj do snopa

złócane kłóski” .......dlatego mogłem sobie przeto z nim jak najwygodniej pogawędzić”, by w koncu trafic do Chociebuża: „Otóż istny targ na rynku poznańskim. Różnorodne kolory jaskrawe w ubiorach kobiet, krój sukien, rogatki u mężczyzn, zaprzęg koni, gwarna rozmowa, której w mniemaniu swoim dlatego tylko nie rozumiałem, że do okien piętrowych nie dość głośno dochodziła”. Te Łuzyce to juz wspomnienie, pełna europeizacja, niekiedy w dalszym ciągu nazywana germanizacją, ta pierwsza nazwa jest poprawna politycznie i juz bez większych przeszkód zapanowala na całym obszarze Łuzyc. W swoim dziele P. Heather "Imperia i barbarzyńcy. Migracje i narodziny Europy" odnosi się między innymi do kwestii migracji Słowian. Uwaza, ze Europę Środkową w okresie Wędrówek Ludów opuściło w sumie około 500 000 mieszkańców, wiekszość z nich udała się w poszukiwaniu lepszego miejsca do zycia, ci którzy zostali a przypuszcza się, ze stanowili drugie tyle, tworzyli kolebki wspólczesnych narodów zachodnio słowianskich: Polaków, Czechów, Słowaków i Serbołuzyczan. Ludnośc opuszczajace swoje rodzinne strony od V do VII w to przede wszystkim elity wywodzące się z warstw wolnych wojowników, to doswiadczeni w walkach waleczni rycerze którzy równie często jak w pojedynke wedrowali na południe i zachód Europy  wraz ze swoimi rodzinami. Annales Regni Francorum (Roczniki Królestwa Franków) - kronika spisywana od 794 na dworze władców karolińskich przez królewskich kapelanów i notariuszy, obejmujaca lata 741-829 i stanowi jedno z głównych źródeł do historii tego okresu, tak opisuje łuzyckiego króla: „.....w której to wyprawie Miliduch, książę słowiański został zabity (in qua expeditione Miliduoch Sclavorum dux interfectus est...)”. Miliduch to pierwszy król lub książę zachodnio słowiański, który zjednoczył plemiona na wschód od Łaby. Wspomina o nim również Chronicon Moissiacense (…wtedy to został zabity Miliduch, król zarozumiały, który rządził u Serbów…), (Milito, rex superbus, qui regnabat in Siurbis) . Serbołuzyczanie zajmowali obszary między Bobrem a Kwisą od wschodu, a tzw. Limes Sorabicus na zachodzie. Limes Sorabicus to granica między terenami zajmowanymi przez Słowian, a państwem Franków. Na południu granica terytoriów serbołużyckich sięgała Rudaw, Gór Łużyckich i Karkonoszy, na północy stanowiła ją linia Hawela. Jakub Bart Ćišinski pisał swoje poematy o walkach króla Miliducha z germańskimi Frankami, to ważne i jak najbardziej aktualne przesłanie dla wspólczesnych Serbołuzyczan.

SAM MILDUCH KRWAWY MIECZ UDŹWIGNĄŁ,

SKOCZYŁ DZIKO, MIECZEM ZGARNIA FRANKI.

POSZŁY MĘŻNE SERBY ZA NIM W SZRANKI,

A TU ŚMIERĆ NAŃ PĘDZI STRZAŁĄ ŚMIGŁĄ.

PADA, KRWAWI, ALE MRĄC ZAWOŁA:

„BROŃCIE, SERBY, RODZINNEGO KRAJU,

PÓKI WIATR LUBINU SIĘGA CZOŁA

GÓR DOPÓKI WIENIEC MŁODY STOI,

BRACI BROŃCIE, CO TEN KRAJ KOCHAJĄ!”





łużyce
O mnie łużyce

„Hišće Serbstwo njezhubjene”  (Jeszcze Łużyce nie zginęły)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura